Schody to pasja, zainteresowanie czy tak się złożyło?

Musimy robić tę wypowiedź? Dajmy spokój.

… dlaczego schody?

Bo jestem stolarzem.

…

Właściwie można powiedzieć, ze wykwalifikowanym Mistrzem Solarstwa. Z papierami.

A można powiedzieć, że to pasja popchnęła Cię do robienia tego co robisz?

Raczej koniunktura. To rynek weryfikuje – pokazuje na czym zarabiasz. Kiedyś robiliśmy więcej drzwi. Teraz prawie wyłącznie schody. Robię to co chcą kupować Klienci.

Ktoś do Ciebie przychodzi i robisz co chce, czy doradzasz?

Oczywiście, że doradzam. Kolorystyka, fason – jeśli mówimy o podstawach. Schody na własnej konstrukcji projektuję. Czasami nawet poprawiam projekty po architektach.

Bo wiesz lepiej niż architekci?

Nie wiem lepiej, ale mam doświadczenie praktyczne, którego architekt nie ma. To nie wina architekta, że nie jest stolarzem. Robię to trzydzieści lat więc spotkałem się z różnymi sytuacjami. W zdecydowanej większości przypadków nie ma projektu stricte na schody, a pewnie tak sobie to wyobrażasz.

Najczęściej jako wykonawcy mamy miejsca wyznaczone, to znaczy, że wiemy gdzie schody mają być, ale nie mamy ich szczegółowego planu. Wspólnie z Klienem zastanawiamy się jak mają wyglądać, co będzie pasować do pomieszczenia. Mam doświadczenie więc doradzę, bez większego filozofowania.

A co trzeba ustalić?

Rodzaj schodów. Ich układ. Kształt. Barierki. Materiały. „Wchodzenie” – z której strony można lub trzeba je zrobić.

Odnośnie materiałów, drewno jest najpopularniejsze?

Robimy z drewna, ze stali, ze szkła…

Ze stali?

Z nierdzewnej, szlachetnej, stali czarnej, lakierowanej proszkowo. Łączymy to drewnem. Podobnie jest ze szkłem. Niektóre połączenia wyglądają bardzo ciekawe. Jeden dodatkowy element może dodać wnętrzu surowego charakteru, albo ciepłego, czasem nowoczesnego – zależy odczekiwań zamawiającego.